13/04/2023
Moi drodzy,
opuściłem restaurację hotelową z ulgą. Łomot – przez niektórych zwany muzyką – nie pozwolił mi wypić w spokoju herbaty, spojrzeć na góry, pomyśleć o nadchodzącym dniu. To było w Bielsku. Ale mogło się zdarzyć i dzieje każdego dnia w Hawanie, w Mindelo, Ciechocinku. Wszędzie.
Czemu mi to robicie? – chciałem zagadnąć, ale nie było kogo. Ktoś zaśmiecił dźwiękiem przestrzeń i zniknął. Jakby – pardon – napaskudził na środku restauracji i ulotnił się, a mi kazał wdychać fetor.
Pomyślałem wtedy, że już wiem, po blisko 35 latach, jak zrobić Siestę idealną. O 15.03 mówię tylko jedno zdanie: „Spróbujmy spędzić najbliższe dwie godziny w ciszy”. Nie sięgam po ulubioną muzykę. Nie wychodzę ze studia. Jestem. Milczę do Państwa. Wszelako milczę o czymś. Milczę intensywnie. Życzliwie. Pewnie, głęboko, wyzwalająco milczę.
Ofiarowujemy sobie nawzajem czas ciszy, jak najcenniejszy dar. To chwila na refleksję. O sobie, o świecie, o tym co dla nas ważne, za czym lub za kim tęsknimy, o czym marzymy. Nasze myśli wędrują swobodnie, nie obijane zbędnym dźwiękiem. Moszczą się w nas, rozsiadają wygodnie. Oddychają. Nareszcie.
Ziemia wysycha. Piętrzą się w wieczność tony plastiku. Gęstnieje smog. Karleją lasy. Znikają zwierzęta. To nasze dziedzictwo. Czemu jeszcze trujemy się wszędzie hałasem? By zagłuszyć poczucie winy? Z lęku? By w nieustannym zgiełku łatwiej nam było zapomnieć o upływie czasu, nieobjętej pustce Wszechświata, o znikomości naszego jedynego losu? O tym, że nie wiemy jak żyć? I nie dowiemy się, nie zdążymy. Nie znajdziemy sensu, nie dostrzeżemy piękna. Dopóki każdą przestrzeń będziemy szczelnie nasycać dźwiękiem.
„Stop muzyce w przestrzeni publicznej!” To moje hasło wyborcze. Gdy wygram, wprowadzę „prawo nowe: kto by z radiem wszedł na rynek, temu zaraz utną głowę”.
Tak, muzyka jest ważna. Dla wielu: święta. Przeto traktujmy ją odświętnie. Z wielkanocnym pozdrowieniem, M