28/12/2019
Tekst długi, ale wiele tłumacząc ☺️❤️
„Do czego może przydać się Wedding Planner?”
Moment zaręczyn jest początkiem czegoś niewątpliwie pięknego, ale również stresującego. Nie, nie mówię tutaj tylko o wspólnej przyszłości, miłości po grób, ale o zaplanowaniu wesela. Niektórzy całe życie mają w głowie swój wymarzony ślub i wesele. Od lat przeglądają ślubne magazyny, śledzą weselne nowinki oraz podpatrują śluby znajomych czy gwiazd. Kiedy jednak nadchodzi czas realnego planowania ślubu, następuje panika. Po pierwsze trzeba się zastanowić: kiedy? Niestety- czas oczekiwania na sale weselną w Polsce wciąż się wydłuża. Jeszcze niedawno, całkiem normalnym i akceptowalnym czasem były dwa lata. To i tak całkiem sporo. Obecnie trzeba się liczyć z tym, że aby zarezerwować swoją wymarzoną salę, nieraz trzeba czekać trzy lata lub zdecydować się na ślub w innym dniu tygodnia niż tradycyjna sobota. Jeżeli uda nam się zarezerwować salę, a co za tym idzie znamy termin ślubu, konieczne jest znalezienie wymarzonego zespołu weselnego lub DJ’a. Podkreślić trzeba, że tutaj zaczyna się kolejny schodek, zespoły oraz inne usługi potrzebne nam do zorganizowania zarówno ślubu jak i wesela również mają zapełnione kalendarze, a co za tym idzie musimy się liczyć, że nasz wymarzony zespół który tak bardzo nam się podobał na weselu kuzynki, lub ten bardzo fajny i zabawny DJ, który jest równocześnie wodzirejem, może nie mieć wolnego terminu w dniu naszego ślubu. Dodatkowo trzeba wybrać fotografa, operatora kamery, wystrój, florystykę, papeterię, pojazd do ślubu, strój panny i pana młodego oraz druhen i drużbów, trzeba poustawiać stoliki oraz zaplanować ich miejsce, umówić się z kosmetyczką, fryzjerką, zorganizować animatorki dla dzieci, wybrać tort, pierwszy taniec, zaprosić gości, potwierdzić ich przybycie, ponieważ pomimo numeru na zaproszeniach, najczęściej trzeba obdzwaniać większość zaproszonych. Kiedy jednak uda nam się dobrnąć do dnia ślubu i nie rozstać z partnerem oraz nie pokłócić z połową rodziny, zaczynają się już nie schody, a drabina. I to taka, bardzo stara i chwiejna.
Makijażystka, którą sobie wyśniłyśmy- nie dojeżdża do domu, więc z samego rana pojechałyśmy do niej na makijaż, w drodze powrotnej był wypadek, i straszny korek, przez co na fryzurę przyjechałyśmy spóźnione. Mama z domu dzwoni, że Pan młody już jedzie a przecież fotograf miał zrobić jeszcze zdjęcia z druhnami, które na dodatek wszystkie nie dotarły pod dom, ponieważ dwie z nich myślały, że mają być już pod kościołem. Udaje się dojechać do kościoła 2 minuty przed mszą. Masz piękny długi tren oraz 3 metrowy welon. 5 druhen i drużbów, ubranych w przepiękny kolor motywu przewodniego ślubu, idealnie komponujący się z Twoim bukietem oraz oczami. Wszyscy są…w kościele, zamiast w orszaku za lub przed parą młodą, przez co efekt 5 miesięcy dopasowywania i wybierania sukni oraz garniturów poszedł w las. Organistka zaczyna grać marsz, nie ten który sobie wymarzyłaś, na dodatek, bardzo fałszuje. Idziecie główną nawą kościoła, i nagle orientujesz się, że Twój tren oraz bardzo drogi, 3 metrowy welon, są całkowicie pozawijane, tworząc nieudolny, długi ogon. Ciocia szybko wybiega z ławki i ratuje sytuację na środku kościoła. Wszyscy się uśmiechają, śmieją i mówią, że będzie co wspominać…tak, faktycznie będzie,oj będzie. Msza się kończy jesteście już MĘŻEM I ŻONĄ. Stoicie w kościele przed ołtarzem. I stoicie. I stoicie. I stoicie. Oh, nikt nie powiadomił gości, aby po mszy wyjść na zewnątrz kościoła? Co za pech. Musicie nieporadnie i dyskretnie (i tak każdy na Was patrzy więc jest to nie możliwe) dać jakiś znak aby ludzie wyszli.
Docieracie na sale, jak się okazuje samochodem, który właściwie wcale nie pasuje do waszego ślubu. Jakoś wcześniej się wydawało, że limuzyna wcale nie gryzie się z suknią boho. Goście od dłuższego czasu czekają pod salą, zapomnieliście, że bardzo podobał Wam się pomysł aby Welcom drinków dla czekających gości. Pan młody wnosi swoją piękną małżonkę na salę, gdzie okazuje się, że jednak zostawienie dekoracji w rękach przypadku, czyli pani z sali weselnej, podając jedynie kolor przewodni nie było najlepszym pomysłem na świecie, pokrowce na krzesłach są dość pretensjonalne a piramidki z serwetek nasuwają na myśl nie szykowne wesele, czy nawet beztroskie wakacje w Egipcie a stypę szybko organizowaną w pobliskiej remizie. Okazuje się, że nie ma cioci Stasi i trzech kuzynek, za to przyjechał jednak kolega z pracy z trójką dzieci. Na szczęście mogą usiąść na miejscu cioci i kuzynek. Siadamy do stołów, na naszym makaronie, położonym dwie godziny temu na talerzach leży zdechła mucha. Ściągamy ją tam aby nikt nie widział. Sięgając po sok pan młody brudzi sobie rękaw koszuli masą z ciasta. Tak, o słodkim bufecie gdzieś obok stołów trzeba było myśleć wcześniej. Cóż, na szczęście zaraz zagra nasz wymarzony, najlepszy zespół, który co prawda był kosmicznie drogi, ale przecież to profesjonaliści. Zespół zaczyna grać, goście po naszym szałowym i zapierającym dech w piersiach pierwszym tańcu zaczynają się bawić, przez 5 minut, później nastała ciemność i głuchość. Kolokwialnie mówiąc wywaliło korki, zabrakło prądu. Dlaczego? Bo przemiłe panie kucharki w kuchni zaczęły smażyć kotlety na drugą kolacje, i ktoś nie sprawdził jaka jest moc w gniazdkach a więc najzwyczajniej możemy w takim momencie zrobić dwie rzeczy, albo kotlety albo muzyka. Albo… Wedding Planner.
Oczywiście nie jest powiedziane, że tego typu sytuacje nie wydarzą się nawet wtedy, kiedy wesele będzie organizowane oraz koordynowane przez wedding plannera, jednak wyobraźcie sobie spokój duszy, kiedy o tych wszystkich sytuacjach para młoda nawet nie będzie miała pojęcia lub po prostu nie będzie musiała tego załatwiać na własnym ślubie, na który czekali tyle czasu. To tylko wielki skrót tego co dzieje się przed oraz w trakcie ślubu i wesela. Każdy chce ten dzień zapamiętać jako najlepszy pod słońcem. Chce porozmawiać z bliskimi, wytańczyć się, zjeść pyszne jedzenie, nacieszyć się tym, że właśnie rozpoczyna się wspaniałą drogie jako nie dwoje a jedno. Nie myśleć, czy wszyscy goście mają transport na sale, że skrzypaczka powinna już być, gdzie powinny stanąć druhny, jak zmieścić na stole sałatki, ciasta i napoje (a najlepiej tego nie mieścić!) itd., itd.
Co więcej, wedding planner zna wiele podwykonawców, zespołów, fotografów, dekoratorów, animatorów, oraz wiele atrakcji które mogą uświetnić wesele, o których być może nie słyszeliście. Posiada doświadczenie, i wie co zrobić aby wszyscy byli spokojni, szczęśliwi, a w efekcie mieli najwspanialsze wesele na świecie! ❤️