01/11/2022
Prawdopodobnie sto czterdzieści dwa lata temu urodziła się Anzia Yezierska, która po czterdziestce podpisała lukratywny kontrakt na ekranizację jej "Głodnych serc" (film powstał w 1922 r. i przekonała się na własnej skórze, jak funkcjonuje Fabryka Snów. Pochodziła z biednej rodziny rabinackiej. Miała dziesięć lat, gdy z Małego Płocka emigrowała do Stanów Zjednoczonych. Nie znała wówczas nawet słowa po angielsku. Jej bracia uczyli się, siostry wychodziły za mąż, a ona...musiała pracować u zamożnych krewnych. Gdy okazało się, że Ci nie zamierzają jej płacić (uważali, że wystarczy wikt i opierunek), rudowłosa dziewczyna szybko się z nimi pożegnała,. Przez chwilę pracowąła w zakładzie krawieckim, skąd wyleciała za marudzenie na zbyt długi czas pracy), fabryce odzieżowej i dziesiątkach innych miejsc.
Ponieważ rodzice żądali, aby oddawała zarobione przez siebie pieniądze, wyprowadziła się z domu. Mieszkała w przytułku dla pracujących, miała depresję, którą opiekunki wzięły za wyjątkową karność, co nagrodziły opłacając jej studia. Pechowo, jako kobieta studiować mogła jedynie gotowanie, pieczenie, prace domowe, niezbyt czesto zaglądając na zajęcia z literatury czy polityki. Studia skończyła, ale pracy nie znalazła. Była biedna, źle ubrana, niemodnie uczesana. Dostała stypendium American Academy of Dramatic Art, gdzie zainteresowała się literaturą.
Zakochała się w Arnoldzie Levitasie, z którym prowadziła ożywioną korespondencję, ale u szczytu tego związku wyszła za... jego przyjaciela. Szybko zrozumiała swój błąd, rozwiodła się i wróciła do ukochanego. Pracowała krótko w szkole. Mąż miała najwyraźniej "tradycyjne" podejście do roli kobiety w związku i był zdziwiony, że Anzia wciąż wychodzi... Potrafili się pokłócić, a potem ona wyjeżdżała na kilka miesięcy. Co zabawne, im była dalej od męża, tym piękniejsze listy do niego pisała.
Nie mogąc znaleźć pracy, Yezierska wybrała się do jednego z profesorów swojej dawnej uczelni, by zrobić mu karczemną awanturę. Od słowa do słowa, stała się jego ulubioną uczennica i protegowaną. Gdy jednak starszy i żonaty mężczyzna postanowił ją pocałować, Anzia ... odmówiła. Zaczęła pisać o sytuacji emigrantów i to był strzał w dziesiątkę. Nagle zainteresowały się nią wszystkie najważniejsze pisma w kraju. A jednak pierwsza książka ("Głodne serca") nie została zauważona. Anzia pisała do znanych krytyków w nadziei na chociaż krótką wzmiankę, tymczasem ci milczeli. Zrobiła więc swój popisowy numer i udała się do biura jednego z poczytniejszych krytyków Franka Crane`a, gdzie zdrowo sobie pokrzyczała. Zdziwiła się, kiedy kilka dni później gazety zaczęły donosić o wielkim sukcesie jej książki!
W ciągu kilku miesięcy stała się tak sławna, że o cykl wykładów poprosiła ją nawet Komisja Edukacji, która kiedyś odrzuciła jej podanie o przyznanie licencji nauczycielskiej z powodu niedbałego wyglądu! Sam Samuel Goldwyn zaproponował debiutującej pisarce ekranizację jej książki, za co dostała dziesięć tysięcy dolarów i solidną tygodniową pensję. Wreszcie była bogata. Kiedy przyjechała do Los Angeles z Nowego Jorku, w gazetach mogła już czytać wywiady, których tak naprawdę nigdy nie udzieliła. Powoli zaczęła rozumieć zasady show-businessu, gdy ostateczna wersja filmu znacznie odbiegła od jej tekstu. Co zaskakujące, dano jej do podpisania trzyletni kontrakt scenarzystki opiewający na sto tysiecy dolarów, a ona go odrzuciła.
Napisała za to "Chlebodawców", którzy osiągnęli wielki sukces wydawniczy. Podróżowała po Europie, kupiła sobie apartament przy Piątej Alei. Kolejne książki i opowiadania nie potrafiły już jednak się przebić. Miała siedemdziesiąt lat, gdy wydała autobiografię. Kiedy umierała w wieku dziewięćdziesieciu lat, miała wciąż w głowie pomysły na kolejne ksiązki, które dyktowała. Po latach krytycy stwierdzili, że swoją twórczością wyprzedzała literaturę o dwa, może nawet trzy - pokolenia...
fot. z 1925 r. - Underwood & Underwood Studios, NY, Domena publiczna