25/11/2023
**Słońce, które Maryja dała**
Była raz pewna dziewczyna, która mieszkała w biednej i zanieczyszczonej wiosce. Nazywała się Łucja i była bardzo pobożna i dobra. Codziennie modliła się do Matki Bożej i prosiła ją o pomoc dla siebie i swoich bliskich. Łucja miała wielką wiarę i nadzieję, że Bóg i Maryja kochają ją i wysłuchają jej próśb.
Pewnego dnia Łucja poszła na spacer po polach, aby zebrać kwiaty dla swojej matki. Gdy szła, zobaczyła na niebie piękną tęczę, która oświetlała ciemne chmury. Łucja podziwiała tęczę i pomyślała, że to znak od Boga. Nagle usłyszała głos, który mówił do niej:
- Dziecko moje, jestem Maryja, Matka Boża. Przyszłam do ciebie, aby ci powiedzieć, że Bóg ma dla ciebie wielki plan. Chce, abyś była jego narzędziem do przekazania ludziom ważnego przesłania. Powiedz im, żeby modlili się różańcem każdego dnia i ofiarowali swoje cierpienia za zbawienie dusz. Jeśli to zrobisz, obiecuję ci, że dokonam cudu, który przekona wszystkich do prawdy mojego przesłania. Wrócę do ciebie jeszcze sześć razy, zawsze trzynastego dnia każdego miesiąca. Nie bój się, jestem z tobą.
Łucja była bardzo zaskoczona i poruszona tym objawieniem. Nie wiedziała, co zrobić i jak ludzie zareagują na jej słowa. Ale zaufała Maryi i postanowiła spełnić jej wolę. Poszła do swojej matki i opowiedziała jej o tym, co się stało. Matka nie uwierzyła jej i uznała, że to wytwór jej wyobraźni. Łucja była smutna, ale nie zniechęciła się. Poszła do swoich przyjaciół i opowiedziała im o objawieniu. Niektórzy z nich uwierzyli jej i obiecali jej pomóc, inni zaś wyśmiali ją i nazwali ją kłamczuchą. Łucja była zraniona, ale nie złościła się. Poszła do księdza i opowiedziała mu o objawieniu. Ksiądz nie uwierzył jej i nakazał jej zapomnieć o tym i nie rozgłaszać tego. Łucja była zawiedziona, ale nie buntowała się.
Tak minął pierwszy miesiąc. Łucja była wierna swojemu zadaniu i codziennie modliła się różańcem i mówiła ludziom o przesłaniu Maryi. Niektórzy z nich zaczęli jej słuchać i przychodzić z nią na miejsce objawienia trzynastego dnia każdego miesiąca. Inni zaś nadal ją ignorowali lub szydzili z niej. Łucja nie przejmowała się tym i czekała na kolejne objawienie.
Tak minęło sześć miesięcy. Łucja otrzymała sześć objawień od Maryi, która powtarzała jej swoje przesłanie i dawała jej różne rady i obietnice. Łucja zapisywała wszystko, co słyszała, i przekazywała to ludziom. Coraz więcej osób zaczęło wierzyć w jej słowa i przychodzić na miejsce objawienia. Wśród nich byli nie tylko ludzie prości, ale także naukowcy, dziennikarze, politycy i duchowni. Wszyscy oni chcieli zobaczyć cud, który Maryja obiecała.
W końcu nadszedł trzynasty dzień października, dzień ostatniego objawienia. Na miejscu zebrało się około stu tysięcy osób, które przyszły z różnych stron świata. Niebo było pokryte ciemnymi chmurami i padał ulewny deszcz. Ludzie byli mokrzy i zmarznięci, ale nie tracili nadziei. Łucja stanęła na swoim miejscu i zaczęła się modlić. Nagle zobaczyła Maryję, która uśmiechnęła się do niej i powiedziała:
- Dziecko moje, jestem bardzo zadowolona z ciebie. Spełniłaś moją wolę i przekazałaś ludziom moje przesłanie. Teraz dokonam cudu, który pokaże im, że to wszystko jest prawdą. Spójrz na niebo i zobacz, co się stanie.
Maria podniosła wzrok i zobaczyła, że chmury się rozeszły, a słońce zaświeciło pełnym blaskiem. Było to tak jasne, że nie mogła na nie patrzeć. Ale ludzie, którzy byli z nią, zaczęli krzyczeć z zachwytu i zdumienia. Widzieli, że słońce zaczęło się obracać i zmieniać kolory. Widzieli, że słońce zaczęło się zbliżać i oddalać od ziemi. Widzieli, że słońce zaczęło rzucać promienie światła na ziemię i oświetlać wszystko naokoło. Widzieli, że słońce zrobiło to trzy razy, a potem wróciło na swoje miejsce. Widzieli, że ich ubrania i ciała były suche i czyste, jakby nigdy nie padał deszcz. Widzieli, że niektórzy z nich zostali uzdrowieni z różnych chorób i kalectw. Widzieli, że to był cud.
Ludzie byli poruszeni i przerażeni tym, co zobaczyli. Nie mogli zaprzeczyć, że to był znak od Boga i Maryi. Zrozumieli, że Bóg nie tylko jest Stwórcą klimatu, przyrody i środowiska, ale też jest jego Panem i królem. Zrozumieli, że to On jest Władcą i do Niego należy cała przyroda, a ludzie mięli być tylko Jego zarządcami. Nie mięli ingerować w pomysły Boskich warunków życia. Nie mięli być grabarzami słońca ani przyrody. Niektórzy z nich padli na kolana i zaczęli się modlić i dziękować. Inni zaczęli się spowiadać ze swoich grzechów i prosić o przebaczenie. Jeszcze inni zaczęli się przytulać i przepraszać za swoje urazy i spory. Wszyscy zaczęli się nawracać i kochać Boga i siebie nawzajem.
Łucja była bardzo szczęśliwa i wdzięczna za ten cud. Podziękowała Maryi za jej opiekę i miłość. Maryja uśmiechnęła się do niej i powiedziała:
- Dziecko moje, niech Bóg ci błogosławi. Spełniłam swoją obietnicę i dałam ludziom znak.
--Teraz muszą oni być wierni mojemu przesłaniu....
**Słońce, które Maryja dała** 🎵🎵 1. Łucja była dziewczynką, która wierzyła w Boga 🎵🎵 I codziennie modliła się do Matki Bożej 🎵🎵 Czasu dla Niej nie było jej nigdy szkoda 🎵🎵 I usłyszała głos, który mówił do niej Refren: 🎵🎵 Słońce, które Maryja wdała...