01/01/2025
Parę słów FIRST MINUTE 2025.
Przepraszam za tę ścianę... 🫣
Dawno temu uświadomiłem sobie, że rok to jedynie data. Kolejny kupiony kalendarz, kolejne marzenia, nadzieje i kolejne próby podjęcia nowych postanowień. A mimo to warto jakoś się podsumować. W szczególności, jeśli dokądś się zmierza. Nawet tak po cichu, przed samym sobą. Dla samokontroli. Coś zamknąć lub otworzyć. Zapisać stan gry i wyciągnąć wnioski. Upewnić się, czy kierunek jest prawidłowy i przyjąć pozycję do "kolejnego" STARTU! Dla jednych to wyścig o przetrwanie, dla innych rywalizacja, a jeszcze innych pasja, rozwój, poczucie misji i pomysł na życie. Wydaje mi się, że najbardziej identyfikuję się z tą ostatnią grupą, choć okoliczności nieraz podrzucały mi "kłody" również z tych drugich.
Ubiegły rok pokazał mi, że nic nie przychodzi samo z siebie i zupełnie łatwo. Że o wszystko trzeba zawalczyć. Dosłownie o wszystko! I nie ma, że boli, czy że się nie chce. Mimo, że czasami brakuje motywacji, czasami sensu, a czasami zwyczajnie sił i odpowiedniej perspektywy. Nie był też dla mnie tak zwyczajnie trudny. W moim przypadku miał dwie twarze. Dwa oblicza, które uczyniły go nieprzewidywalnym bardziej niż poprzednie.
Dotarło do mnie, jak dużo mam jeszcze do zrobienia i jak wiele pozytywnej energii będzie wymagało to ode mnie. Dotarło do mnie, że mam wielkie szczęście zajmując się czymś, co sprawia mi ogromną satysfakcję odciągając nieraz od trosk i ciężarów codzienności. Uświadomiłem sobie, jak wiele życzliwych osób spotkałem na swojej drodze. Jak wielkim obdarzono mnie zaufaniem oraz wyjątkowym traktowaniem. Czy choćby jak wiele odpowiedzialnych zadań mi powierzono. Większość z tych rzeczy było możliwych dzięki otaczającym mnie pomocnym ludziom. Gdy dostajesz wsparcie od rodziny, przyjaciół, czasem nawet zupełnie obcych, przychylnych ci osób - wszystko staje się łatwiejsze!!!
Mimo paru trudności, uważam, że ubiegły rok przeleciał pod znakiem wielu pozytywnych rzeczy, które uważam za osobiste sukcesy.
***
Bez wątpienia najważniejszym z nich było wydanie książki Rum Compendium. W zasadzie cały rok bez przerwy przeplatany był tym projektem zabierając z kalendarza 90% dni! Kosztował ogrom stresu, wyrzeczeń, energii i czasu. Dla mnie to przełomowa rzecz w moim życiu. Cudowna, wyjątkowa i niepowtarzalna!
***
Pierwsze własne stoiska wystawiennicze - zarówno z książką, jak i z rumami. Miało być grubo, albo grubo. I wydaje mi się, że trochę się udało.
***
Udział w ocenianiu lub udzielaniu informacji zwrotnych w sferze kuluarowej powierzono mi już jakiś czas temu. Odbierałem to jako osobiste wyróżnienie i byłem wewnętrznie niesamowicie z tego dumny, że ktoś w ogóle liczy się z moim zdaniem. W ubiegłym roku zaczęło przybierać to bardziej oficjalną formę w postaci udziału w panelach sędziowskich oceniających rumy. Może z boku wygląda to jak zabawa, ale wewnętrznie zawsze odczuwam presję i ogromny stres mając świadomość, że moja opinia może wpłynąć na czyjeś "losy".
***
Doświadczyłem "prawdziwej" prasówki przyjmując rolę prowadzącego wywiady w telewizji festiwalowej live podczas największego na świecie rumowego wydarzenia Rhum Fest Paris. Poza samym stresem wymagało to ode mnie przełamania skrępowania, jakie towarzyszyło mi przed kamerami. Co zresztą też wciąż hamuje mnie przed rozpoczęciem nagrywek/podcastów, o które cały czas mnie zaczepiacie. W nowym roku postaram się do tego zasiąść...
***
Udało się przeprowadzić, choć nie bez trudności, III edycję największego na świecie konkursu niestarzonych rumów do daiquiri, który zaczyna zataczać coraz większe kręgi na całym świecie wzbudzając zainteresowanie coraz większej grupy odbiorców - zarówno ze środowiska rumowego, jak i innych kategorii.
***
Wielkim stresem, ale i ogromną przyjemnością było dla mnie zaproszenie do udziału w wywiadzie poświęconym rumom dla firmy zajmującej się aktywnością biznesową w Dominikanie. Co prawda nie był to pierwszy raz - zaznałem już wcześniej podobnego doświadczenia z Markiem Posłusznym (wówczas Ambasadorem marki Angostura) oraz Rafałem Nawrotem (wówczas Ambasadorem Appleton). Nie wpłynęło to jednak na zmniejszenie mojego stresu, a późniejsze oglądanie tych materiałów dało mi kopa do podszkolenia się w tym zakresie.
***
Pierwsza wyprawa grupowa szlakiem rumu - Rum Explorer's Madeira Expedition dała mi ogrom pozytywnych emocji. W życiu nie spodziewałbym się, że wywrze to na mnie aż tak pozytywny wpływ. Bardzo poważnie myślę o wprowadzeniu tego jako stały repertuar corocznych aktywności. Prowadzę też rozmowy o innych kierunkach, choćby Barbados, Jamajka, Mauritius z Reunion, Cabo Verde, Martynika i Dominikana. Sam jestem ciekaw, czy coś z tego ostatecznie wyjdzie.
***
Podobna do powyższej rzecz ma się do festiwali i destylarni zlokalizowanych w Europie, w tym warsztaty w największej na świecie firmie blendującej E&A Scheer.
***
A w tak zwanym międzyczasie organizacja masterclassów rumowych oraz ciągły udział w wydarzeniach i festiwalach w całej Europie.
Gdy tak patrzę na to wszystko z perspektywy czasu, to dociera do mnie dość często pojawiające się od niektórych z Was pytanie: "Krzychu, kiedy ty znalazłeś na to wszystko czas?"
Szczerze nie wiem. Nie wydawało się to aż tak skomplikowane, choć kosztowało mnie ogrom energii, wiele tysięcy kilometrów i mnóstwo nieprzespanych nocy. Jestem niewiarygodnie wdzięczny za to, że towarzyszyliście mi cały ten 2024 rok. Za mnóstwo słów wsparcia i zadowolenia. Za te wszystkie ochy i achy podczas naszych wspólnych spotkań i rumowych podróży.
W 2025 roku życzyłbym sobie i Wam, abyście dalej byli i trwali. Aby dalej Wam się podobało. Aby Wam się wiodło. Abyście byli szczęśliwi i spełnieni na tyle wystarczająco, abyście zdołali się tym jeszcze podzielić ze mną! 🙃🫣
A więc wznoszę toast...🥃
ZA miniony i bieżący rok!
ZA realizację planów i marzeń!
ZA sprzyjające wiatry, prądy i fale!
ZA zdrowie, szczęście i pomyślność!
ZA rodzinę, przyjaciół i życzliwych ludzi!
Wszystkiego Najlepszego!!! 🥃🙏
Postaram się z całych sił być jeszcze bardziej, jeszcze mocniej i jeszcze więcej!!! 💪🫡