13/05/2023
Dominik Eulberg 16 lat temu wyszedł z puszczy i dał nam piękną płytę. “Heimische Gefilde”, kompilacja produkcji wzbogacona o trippy wokale tego ekologa, pisarza i strażnika lasu, ma pobudzać nie tylko do tańca, ale i do działania. Dawno nie pisałem politycznych postów, ale Dominik tekstem towarzyszącym winylowej re-edycji zainspirował mnie, by znów wykorzystać choćby te śmieszne własne zasięgi do czegoś pozytywnego.
Parki narodowe zajmują jedynie 1% powierzchni Polski, a od 20 lat nie powstał żaden nowy obszar chroniony tej rangi. W Bieszczadach trwająca od lat bestialska wycinka przyciąga dramatycznie mało uwagi mediów – widać umierające wiekowe drzewo to mało sexy temat.
Lasy Państwowe dokonują rabunku w miejscu, gdzie powinien powstać Turnicki Park Narodowy. Jedyną przeszkodą są dla nich aktywiści społeczni, choćby ci zrzeszeni w Inicjatywie Dzikie Karpaty. Cudowni ludzie (jedną z nich z dumą nazywam przyjaciółką) zamieszkują w puszczy i poświęcają swój czas, by powstrzymać niszczenie tego, co najpiękniejsze w naszym kraju. Niestety nie mogą być zawsze i wszędzie, a rąk do pomocy i środków do działania nigdy dość. Zachęcam do zainteresowanie się tematem, śledzenia choćby profilu “Dzikich”, podpisywania petycji i udziału w zbiórkach.
📷 Inicjatywa Dzikie Karpaty – teren Turnicki Park Narodowy projektowany
“After more than 16 years, "Heimische Gefilde" is finally released on vinyl. At that time it was still a daring experiment to combine music with lustful science communication. Quickly one was thrown into the pot of the "weird eco-techno sound owl". Today, we are increasingly finding that we cannot stop the impending ecocide in a cognitive way. For more than 60 years we have known about the concrete threats to humanity from global warming and species extinction; yet nothing changes. Many alarmist efforts fail miserably, red lists grow longer and longer each year, and global temperatures continue to rise unchecked. It is becoming clearer and clearer that we have to reach out to our fellow human beings in a positive emotional way in order to make a difference, because we only protect what we love. Then sentimental minorities become majorities that change something. Art and culture are low-threshold vectors to make things majority-friendly. They are a fertile and valuable breeding ground to sensitize people outside the eco-bubble and to let their environment become a co-environment again.”
Dominik Euleberg