04/11/2024
Wrzucam tylko screeny z wydarzeń. Ankiety brak. Jestem zmęczona. Zmęczona tym jak się non stop ktoś o coś obraża. Zmęczona tym jak traktujecie osoby inne od Was - z pogardą. Zmęczona tym, że nie mogę wyrazić poglądów czy żartować. Zmęczona tym, że traktujecie swój światopogląd tak poważnie, że potraficie potraktować osoby spoza bańki po prostu jak śmieci. Zmęczona tym, że dołączając do baniek zachowujecie się jak własne karykatury, a ja i tak próbuję zaimponować Wam. Zmęczona tym, że nieważne czy się dostosowuję czy forsuje swoje poglądy, i tak na koniec zostaję turbo sama. Zmęczona tym, że każdą formę trollingu traktuje się tak bardzo niezrozumiale. Zmęczona tym jak daliście mi latami do zrozumienia jaką jestem okropną osobą. Jak się siebie powinnam brzydzić, wstydzić, gardzić i dalej ukrywać. Robię to od lat, a moje wieloletnie relacje tylko to potwierdzają, że nie nadaję się do niczego. Fp jest jedyną formą kontaktu z ludźmi. Chciałam mieć tylko z kim pogadać, albo się powygłupiać. Zmęczona jestem tym, że złodzieje, pretensjonalni starzy wyjadacze, furry, bezkrytyczne normiki, onlyfansiary, osoby z kijem w dupę, odtwórczy ludzie, śmieszne kuce, głupie mangówki czy patusy mają do kogo otworzyć gębę, a ja nie. Nie chcę się zmieniać już dla kogokolwiek, bo jestem zmęczona. Włażenie w dupę nic nie daje. I po co mam to robić, skoro ludzie o wątpliwej reputacji moralnej nie mają problemu, aby móc się integrować z innymi lub dostać wstepną akceptację. Muszę być naprawdę złą osobą. Dziękuję, że moje paręnaście lat w fandomie (i prywatni znajomi) podbudowało ten fundament, że muszę się odseparować od innych. Macie rację. Nigdy nie będę mieć swojego community, nigdy nie będę nigdzie należeć, nigdy nie będę konwentować jak chciałam. Jestem gorsza. Nie jestem wystarczająca. Nikt mnie nie chce wysłuchać. Nie nadaję się do niczego. Wszędzie przeszkadzam. Jestem wiecznie zmęczona. Mieliście od zawsze rację, osoby z którymi kiedykolwiek rozmawiałam w internecie. Jesteście lepsi i niepotrzebnie startowałam. Poddaję się, wygraliście. Macie rację. O to chodzi przecież w internecie. Aby mieć rację. Ja się wycofuję z tego wyścigu. Swoich głupot nie odwołam, bo tak życie nie działa.
Ale mam nadzieję, że chociaż czujesz się dobrze z tym, jak duży masz wpływ na czyjeś emocje i że czuje się źle być może przez Ciebie i moje marne próby zagadania. Ponoszę konsekwencje bycia obrzydliwą sobą.
Nie jestem na tyle silna, aby dawać sobie z tym radę. Czemu nie umiem traktować ludzi tak jak Wy mnie traktujecie kiedy ze mną się nie zgadzacie (groźby nie pokazywania się na konwentach po żartach z furry czy memach z niedźwiedziem, brawo). Ja się umiem dostosowywać.
I.
Albo moje metody na prowadzenie peja i robienie community są "inspirowane" i to widać. Boost zasięgowy sprawił, że po wygłupach od nowego roku chciałam robić coś więcej z pejem, bo od dłuższego czasu skupiam się na mniejszych eventach, ale chyba nie wyjdzie, bo po co. Nie zdążyłam.
Albo odrzucacie mnie i potraficie potraktować bardzo słabo tylko z powodu różnicy poglądów lub innego rodzaju poczucia humoru. Nawet jak nie traktuję siebie i Was na serio, nie macie oporów, aby cisnąć mnie z góry, bo lubię się wygłupiać i nie ma dla mnie tabu. Jestem za mało z lewa, za mało z prawa, za malo po środku. Starałam się trochę prowokować zawsze, aby móc swobodnie się integrować. Czynakon to taka rola. Czuję że nie mam miejsca dla siebie nigdzie w fandomie, boję się gdziekolwiek jechać po raz kolejny.
Przepraszam każdego, kto musiał mieć ze mną w internecie i na żywo do czynienia. Odseparowałam się prywatnie, chcę zrobić to samo tutaj. Życzcie mi wytrwałości.
Jestem sama i będę sama, na discordzie też mi daliście do zrozumienia, że nie mam żadnych szans. Jedyne co chciałam to mieć z kimś porozmawiać bez zobowiązań. Widocznie do tego się nie nadaję. Tylko czemu ludzie zachowujący się paskudnie mają z kim... Naprawdę dopiero teraz dociera do mnie jaka jestem okropna i toksyczna. Ale uznałam, że mogę sobie pozwolić na ekspresję, bo jestem taka jak Wy, prawda?