Położone wśród pól i łąk dzikiego zachodu Polski gospodarstwo - spełnienie marzeń jego właścicieli:
Wiele osób słysząc o naszym pomyśle kupna gospodarstwa w, delikatnie mówiąc, nienajlepszym stanie pukało się głowę albo zazdrościło nam optymizmu. My natomiast od kiedy przeprowadziliśmy się na „naszą wieś” jesteśmy najszczęśliwszymi ludźmi na świecie. Funkcjonujemy na razie jako dom otwarty – jeśl
i masz ochotę przyjechać, dzwonisz do nas (lub jeśli dobrze się znamy możesz pominąć ten krok ;) ) i przyjeżdżasz. Jeśli chcesz możesz zabrać ze sobą swojego psa, kota czy innego pupila. W naszym gospodarstwie jest sporo roboty - każda para rąk się przyda. Jest też niesamowity klimat, są wieczory przy ognisku, jest cisza i spokój. Jeżeli potrzebujesz oderwać się od świata – przyjedź! SŁÓW KILKA O NAZWIE…
Dla mniej wtajemniczonych – Rafał nazywany jest przez niektórych naszych znajomych nazywany Koniem, a dokładniej „Koniu” .To ważne – „Koniu”, nie „Koń”. Oszczędzę Wam szczegółowej analizy genezy ksywki – zapytajcie o nią kiedy nas odwiedzicie). Ale to nie on wymyślił nazwę naszego gospodarstwa, a Boguśka, nasza dwuipółletnia córka. Podczas jednego z pierwszych razów kiedy odwiedzaliśmy nasz (jeszcze wtedy przyszły dom) Bogusia na widok budynków gospodarczych krzyknęła radośnie: „O! Koniów dom!”. Oczywiście nie miała na myśli naszej rodzinki, a raczej potencjalnych przyszłych mieszkańców stajni. Ale nas olśniło – to był znak, że właśnie tutaj jest nasze miejsce na ziemi. Nasz dom ma już imię, teraz czas zakasać rękawy i tchnąć w niego ducha!
KILKA SŁÓW O NAS…
Ania – zafiksowana na punkcie dzieci i natury marzycielka; z wykształcenia pedagog, z zamiłowania mama i (od niedawna) wiejska gospodyni; wiecznie coś gubi i o czymś zapomina, ale przy tym swoim optymizmem i entuzjazmem potrafi zarazić niejednego smutasa. Rafał – samiec alfa o wikińskiej aparycji i de facto gołębim sercu; zawodowo realizuje się jako ratownik medyczny, a w tak zwanym wolnym czasie rozwala ściany, stawia nowe, piłuje, hebluje, szpachluje i wiele, wiele innych; zakochany w kobietach swojego życia: Ani, Bogusi i Luli; twardo stąpa po ziemi i często chłodzi nierealne zapędy swojej drugiej połówki, jednak kiedy trzeba potrafi być naprawdę szalony – jak na przykład kiedy trzeba kupić dom do kapitalnego remontu i stworzyć w nim prawdziwą ostoję.