Badylarnia Córuchny - Anna Zwijacz
- Strona główna
- Polska
- Opole
- Badylarnia Córuchny - Anna Zwijacz
Bukietki, Kompozycje, Wieńce i Wiązanki Anki. Czyli moja ukwiecona codzienność tel. 601445540 lub 774418286 Cytrusek KIOSK 49/50
Adres
Cytrusek Kiosk 49/50
Opole
45-067
Informacje ogólne
Kiedyś byli badylarze,dziś aż Floryści.Jak zwał tak zwał.Ja przy kwiatach od małego.Będę obnażać się tu z realizacji wykonywanych w kwiaciarni u rodziców:)
Godziny Otwarcia
Poniedziałek | 08:00 - 16:00 |
Wtorek | 08:00 - 16:00 |
Środa | 08:00 - 16:00 |
Czwartek | 08:00 - 16:00 |
Piątek | 08:00 - 17:00 |
Sobota | 08:00 - 14:00 |
Telefon
Strona Internetowa
Ostrzeżenia
Bądź na bieżąco i daj nam wysłać e-mail, gdy Badylarnia Córuchny - Anna Zwijacz umieści wiadomości i promocje. Twój adres e-mail nie zostanie wykorzystany do żadnego innego celu i możesz zrezygnować z subskrypcji w dowolnym momencie.
Widea
Skróty
Kategoria
Żyję pracą, bo ją po prostu uwielbiam – Badylarnia
Jestem Anna Zwijacz, z domu Golonkiewicz,od lipca 2015 roku zaczęłam nareszcie obnażać się ze swoich prac na funpage'u zwanym"Badylarnia Córuchny".Na codzień jestem mamą dwóch "dziadulek", delikatnej jak mimoza Jagody i charyzmatycznej jak Janosik Haliny,oraz żoną dowcipnego i błyskotliwego Harnasia ,czyli Jaśka spod samiućkich Tater ;-) W dziedzinie Rodzina 2+2 jestem zrealizowana,w dziedzinie Zawód i Pasja moją pełnią szczęścia jest praca z kwiatami.
Czemu Badylarnia?
Dlatego że swoją historią sięga do czasów badylarzy i cinkciarzy,czyli przełomu złotych lat 80-tych,wówczas to moi rodzice Jola i Józef Golonkiewicz, zaczęli budować swoje ogrodnicze imperium z sałatą i pomidorami,porzucając prace w fabryce.Potem zaczęła się przygoda z kwiaciarnią ,którą otworzyli na Nowej Wsi Królewskiej.Już tam jako ośmiolatka pracowałam z bratem Markiem.Gdy tylko kończyliśmy lekcje,po powrocie do domu otwieraliśmy kwiaciarnię,a raczej okienko 30 cm/50 cm i obsługiwaliśmy klientów przeciskając przez nie zrobione przez nas prymitywne bukiety.Taraz to faktycznie brzmi śmiesznie,ale takie to były czasy i wspominam je z wielkim sentymentem. Badylarnia to nie do końca kwiaciarnia ze ślicznymi białymi latarenkami,świeczuszkami i aniołkami,nie nowoczesna pracownia florystyczna czy studio ,tylko po prostu stoisko kwiatowe na Targowisku Miejskim Cytrusek,gdzie trzeba pracować DUŻO SZYBKO I ROBIĆ ŁADNIE nie odbiegając od standardów ww. kwiaciarń.
Do momentu gdy urodziłam dzieci praca z rodzicami przy kwiatach to był mój dom.24h/dobę żyłam pracą, bo ją po prostu uwielbiam i jestem od niej pozytywnie uzależniona.Oczywiście priorytety się zmieniają gdy pojawiają się dzieci i wyciszasz się na jakiś czas w swoim naspeedowanym życiu pełnym zamówień,terminów,giełd i życia od Dnia Babci,Walentynek,Kobiet,Matki... Ale to wraca, jak bumerang.Jak już wykarmisz dziatwę to znowu jesteś na fali i nie wyobrażasz sobie życia bez takiej fajnej pracy.