26/11/2019
Chyba już wszyscy napisali o tym, jak to świetnie jeździ się na elektrycznie wspomaganych rowerach z wyspy za kanałem La Manche. I choć pewnie nie napiszemy wiele odkrywczego, to po przeżyciach, jakie towarzyszyły nam w czasie testów Whyte Bikes Polska E-150, skrobniemy te kilka zdań od nas. A było to tak...
Wstawał świt, a raczej było do niego jeszcze sporo czasu. W końcu dostać się z Przesieki pod Petrowską Budę to mała wyprawa. Kto, choć raz, pokonał podjazd pod Przełęcz Karkonoską rowerem, wie o czym mówimy. Szykujemy się więc z dużym wyprzedzeniem, choć, na całe szczęście, z lekkim poślizgiem. Nasze E-150 czekają już naładowane w swych szarych barwach, idealnych na taką nocną wyprawę.
Jednak czas naciska, a świt nie poczeka. Wskakujemy więc na siodła i naciskamy na pedały. Tryb EMTB wydatnie nam w tym pomaga. Mkniemy więc tempem peletonu AMPów spod gościnnego Bałtyku. Wszyscy śpią, gdy wpadamy w lasy i szykujemy się do wspinaczki, w końcu zaraz przed nami słynne ściany asfaltowego podjazdu...Ściany są, znikają w oddali a naszym oczom ukazuje się szlaban na przełęczy. Ale zaraz, coś tu nie gra, jest zupełnie ciemno, rzut oka na zegarek i wszystko jasne. Połknęliśmy ten podjazd w 25 minut. Jesteśmy w szoku i już myślimy, gdzie jeszcze można tak szybko podjechać. ;)
Po kilku żartach ruszamy dalej i 5 minut później Petrowska Buda wita nas chmurami. Jednak pamiętamy o zapasie czasu i wykorzystujemy go na krótką wspinaczkę.
Czy było warto oceńcie ze zdjęć. My zdecydowanie polecamy wschody słońca w Karkonoszach. :D
Po widokowych atrakcjach przyszedł czas na odpalenie możliwości E-150 w jeździe w dół. I tu uśmiech pojawia się na ustach na samo wspomnienie. Okazało się bowiem, że odpowiednio nisko zawieszony silnik i bateria raczej nie przeszkadza. Niektórzy nawet stwierdzili, że tak szybko w dół dawno nie mknęli. A myśl, że w kolekcji jest jeszcze E-180 budzi strach ile krzywdy można sobie na nim zrobić...
Nie napiszemy, którędy jechaliśmy. Najważniejsze, że zdążyliśmy na śniadanie. ;)
Czas na krótkie podsumowanie o e-bike'u w górach.
Czy czuć masę? Tak i warto się do tego przyzwyczaić, ponieważ czasem zabraknie nam hamulców, kiedy fantazja poniesie nas za bardzo na tym rogatym.
Czy e-bike ma sens? Tak, jeżeli chcemy przeżyć bardzo intensywny dzień w górach, a kondycja i czas już nie ten. Choć jeśli będzie to Whyte, to radości ze zjazdów i zabawy na bank nie zabraknie.
Już myślimy jakby tu spróbować kolejnych e-bike'ów ze stajni Whyte Bikes i Was do tego zachęcamy, abyście wyrobili sobie swoją opinię, zamiast tylko o nich czytać ;)