29/05/2020
Już pierwsza scena sprawia, że przecieram oczy ze zdumienia.
Naczelna antyfeministka Ameryki, Phyllis Schlafly prezentuje się jako jedna z idealnych żon przed zgromadzoną licznie widownią mężów. Prezentuje się w kostiumie kąpielowym. Patriotycznym kostiumie kąpielowym, bo jej mąż jest jednym z ważniejszych darczyńców i znanym prawnikiem. Ach! Wygląda świetnie (pięćdziesięciolatka i matka szóstki dzieci), ach wygląda nieziemsko. Mąż jest zadowolony. Inni mężowie zazdroszczą.
Bo Phyllis jest idealną panią domu aczkolwiek gromadkę dzieci wychowała czarna służąca a dom prowadzi niedzieciata i w ogóle niezamężna (o zgrozo! przegrane życie) siostra męża.
Potem jest tylko zabawniej.
Phyllis jako jedyna wśród mężczyzn - polityków przysłuchuje się ich szowinistycznym żartom (wiesz jak można uciszyć swoją sekretarkę? Włożyć jej w usta kutasa!)
Phyllis uśmiecha się nieznacznie (unosi kąciki ust do góry).
Albo na spotkaniu o strategii militarnej Stanów Zjednoczonych Phyllis, będąca tam jedyną kobietą, zostaje poproszona... o robienie notatek.
Uff..!
Phyllis wierzy, że miejsce kobiety jest w domu, sama jednak nie zamierza zamykać się w czterech ścianach. Kiedy pojawiła się problem poprawki do konstytucji, tzw. Equal Rights Amendment, uznaje ją za swojego głównego wroga. Zrównanie praw kobiet i mężczyzn oznacza, zdaniem Phyllis, odebranie kobietom ich przywilejów, wynikających z bycia panią domu.
To są lata siedemdziesiąte, moje serce przyspiesza - to już historia.
Czyżby?
Wciąż słyszę od kobiet, że ich mężowie/partnerzy nie traktują poważnie kobiecej pracy w domu, bo kto ma pieniądze ten ma władzę a płace kobiet są wciąż niższe niż wynagrodzenia mężczyzn.
A poza tym to w środę późnym wieczorem sejmowa komisja zdrowia głosami posłów P*S opowiedziała się za zaostrzeniem klauzuli sumienia. Wcześniej lekarze, którzy odmawiali wykonania legalnej aborcji, musieli poinformować pacjentkę, gdzie może szukać pomocy. Teraz nie będzie to już konieczne. Poseł P*S Bolesław Piecha, który złożył poprawkę w tej sprawie, argumentował, że pacjentki mogą sobie tego rodzaju informacji "poszukać w internecie".
(Serial „Mrs. America” to trochę historia rodem z walczącej o aborcję Polski. Kaja Godek, niczym Phyllis Schlafly, kontra grupa tych strasznych feministek).
Ale, ale moja ulubiona scena z serialu to.
Tadam!
Grupka konserwatywnych działaczek z ramienia Phyllis (postulują o zakaz pracy zawodowej kobiet) protestuje przeciwko Belli Abzug (feministce, polityczce, znanej działaczce). I nagie stają z nią twarzą w twarz.
- Gdzie jest królowa Phyllis? - pyta
Bella.
A potem mówi kobietom, że co prawda
Phyllis oszukuje i kłamie ale tak naprawdę to jest feministką.
Wśród kobiet narasta oburzenie.
- Jak to? - pytają. - Nauczyła nas przecież wszystkiego!
- Czego?
Lobbować?
Pisać mowy?
Udzielać wywiadów?
- Tak, tak - odpowiadają zgodnie kobiety.
- Brawo - mówi Bella - Jesteście zatem kobietami pracującymi!
Polecam! Bardzo!!
Bardzo! Serial Mrs. America 💪🏻
Fotka Vogue
Ps Mam nadzieję, że już wkrótce spotkamy się na żywo...