Korzystając z okazji i niedalekiej odległości w tym roku na integrację w stylu safari udaliśmy się na „nasz” glamping – Bushcamp, w okolicy Broku i Bugu (wiemy, że wygląda na to, że jest nas mało ale na tle kilku tysięcy metrów kwadratowych ciężko było stworzyć wrażenie, że jest nas więcej😁)
Zabawa była doprawdy przednia i prawdziwie integracyjna😆😅 Przy okazji spotkania podsumowaliśmy też kilka faktów:
➡️rok 2022 był dobry, a 2023 wygląda na jeszcze lepszy, ku naszej wielkiej uciesze👍
➡️do końca czerwca wysłaliśmy w świat niemal 500 uczestników w 12 grupach podróży incentive, ok 600 w ramach szeroko pojętego business travel a do tego zorganizowaliśmy kilkadziesiąt dużych i mniejszych eventów, konferencji i spotkań integracyjnych w Polsce 💪
➡️nasz zespół się rozwija, niedługo dołączają do nas kolejne 2 osoby i już rozmawiamy o następnych. Jesteśmy w trakcie budowania nowej strategii na przyszłe lata, która pomoże nam okiełznać jeszcze większy wzrost a także zdecydowanie bardziej uwzględnić ESG w naszych działaniach – bardzo nam na tym zależy 👌🍀
Tymczasem zapraszamy Was do współpracy – czekamy na Wasze zapytania 😊
PS. jeśli widoki z powyższego wideo podobają się Wam choć trochę to koniecznie sprawdźcie bushcamp.pl
PS2. copyright materiałów foto i wideo - Bushcamp, Krzysztof Podmagórski
Wakacyjny klimat czujemy od rana! I to mimo poniedziałku 😁 A to za sprawą dzisiejszej wyprawy do Cannes, wprost na czerwony dywan! 💋👠🥂
A na nim same gwiazdy i piękne fryzury wykonane przez Tecni.Artystów L'Oreal Professionnel 😍
Wczujcie się w ten klimat! 👇
Ostatnimi dniami pogoda nam się trochę zmieniła i przypomina raczej jesienną lub wczesnozimową ⛈☔️🌊. Kiedy temperatury spadają do jednocyfrowych a wiatr i deszcz skutecznie nas schładzają, dobrze jest mieć pod ręką coś, co szybko nas rozgrzeje i nie mówimy tu o 🍻🥂🍷🍾. Najczęściej sięgnęlibyśmy po jakąś zupę, ale doskonałym wyborem może być też danie jednogarnkowe🍲, takie jak meksykańskie chili con carne, które rozgrzewa nie tylko ostrością i ciepłem ale też skojarzeniem z gorącym i słonecznym Meksykiem 🇲🇽☀️🇲🇽
Chile con carne, co w wolnym tłumaczeniu czili z mięsem, jest wspomniane w hiszpańskiej literaturze dotyczącej wojny amerykańsko-meksykańskiej z 1857 roku. Dokładne pochodzenie tego dania nie jest znane, ale prawdopodobnie pochodzi z okolic granicy amerykańsko-meksykańskiej. Amerykanie poznali smak chili po wystawie w Chicago, gdzie teskański :San Antonio Chili stand: serwował danie wszystkim odwiedzającym. Danie zyskało wielką popularność ze względu na prostotę i doskonały smak oraz łatwość modyfikacji do własnego gustu.
Do klasycznego chili potrzebujemy wołowe mięso mielone, paprykę, pomidory, cebulę i czosnek oraz przyprawy takie jak chili, kumin i papryka wędzona. Bardzo często dodaje się jeszcze czerwoną fasolę i kukurydzę, co jednoznacznie kieruje pochodzenie potrawy w stronę Meksyku. Ja dodaję również marchew, bo w czasie gdy inne warzywa robią się miękkie marchew pozostaje al-dente i zmienia teksturę dania.
Chili najczęściej serwujemy z ryżem, kolendrą i ewentualnie śmietaną/gęstym jogurtem, jeśli jest bardzo ostre 🌶
Zachęcamy do przygotowania tego dania we własnym zakresie – jest doskonałe w smaku a przy tym bardzo proste. No i w dzisiejszych czasach doskonale nadaje się do mrożenia i robienia „zapasów” 😊
[bartek]
Przez ostatnie tygodnie "karmiliśmy" was naszymi pomysłami na ciekawe śniadania z różnych stron świata 🌎
W najbliższych tygodniach podrzucimy kilka propozycji dań głównych, idealnych na lunch czy na kolację, również inspirowanych kuchniami z innych państw 😋
Zacznijmy od dalekich wysp, znanych z połączenia nowoczesności i technologii połączonej z poszanowaniem tradycji i z wielobarwną bogatą historią - Japonii 🇯🇵 ⛩🗻.
Łosoś w jednym z najpopularniejszych japońskich sosów - teriyaki. Nazwa tego sosu pochodzi od słowa teru, co oznacza świecić się, błyszczeć. I rzeczywiście, mięso czy ryba zanurzona w tej glazurze nabiera połyskliwego blasku i słono-słodkiego smaku. Wariacji na temat teriyaki jest mnóstwo, ale w naszym filmie Bartek przygotował w miarę prostą wersję ze składników, które można dostać w każdym sklepie. Proces jest prosty i polega na połączeniu wszystkich składników (sos sojowy, woda, miód, cukier, wyciśnięty czosnek i imbir, skrobia ziemniaczana i ewentualnie chili, sok z limonki czy smakowy ocet) i odpowiednim zagęszczeniu. Następnie w takiej marynacie macerujemy filet z łososia (30min-1h) i potem grillujemy bądź smażymy na patelni grillowej. Przed podaniem sos zlewamy i zagęszczamy jeszcze na małym ogniu i polewamy gotowe danie. Posypanie zrumienionym sezamem dodaje przepięknego wyglądu i charakterystycznego wschodniego smaku a całość podajemy z ulubionymi dodatkami 🥣🥢 :)
Zachęcamy do spróbowania własnych sił 💪 w tworzeniu sosu od podstaw! Smacznego!
NUH Gotuje
Z czym kojarzą Wam się gofry? 🤔
U nas zdania są podzielone. Jedni na myśl o gofrach marzą już o wakacjach nad polskim morzem, gdzie z rozstawionych budek przy promenadach roztacza się ich zapach 🌞🌊⛱. Innym kojarzą się z Belgią 🇧🇪, która słynie z tego słodkiego przysmaku.
Podstawową różnicą pomiędzy goframi belgijskimi, a tymi znanymi w naszym kraju jest to, że powstają one nie z ciasta naleśnikowego, a z drożdżowego. Bez względu na to, czy jemy je w Polsce czy w Belgii możemy dobierać swoje ulubione dodatki: bita śmietana 🍨, owoce 🍒🍇🍓, czekolada 🍫, masło orzechowe 🥜, miód 🍯, karmel albo klasycznie sam cukier puder. Z pewnością minie jeszcze trochę czasu nim będziemy mogli skosztować tradycyjnego przysmaku w Belgii, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy przenieśli smak polskiej wersji gofrów teraz do naszych domów 🏠. Mamy dla Was propozycję owocową, która idealnie wpisze się w nadchodzący czas majówki 🌼🌸🌺.
Składniki:
1,5 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
1 łyżka cukru
1/3 szklanki (80 ml) oleju
2 jajka (żółtka oddzielone od białek)
Gofrownicę rozgrzewamy do wymaganej temperatury.
W większym naczyniu miksujemy mąkę, mleko, proszek do pieczenia, sól, cukier, olej i żółtka. Białka ubijamy na sztywną pianę i bardzo delikatnie wymieszać z ciastem.
Porcję ciasta przelewamy do rozgrzanej gofrownicy i pieczemy przez około 2 – 3 minuty do rumianego koloru i chrupkości. Dodajemy ulubione dodatki.
I JEMY!
#NUHgotuje
Kilka dni temu dużo rozmawiałam z moimi przyjaciółmi o Australii 🦘🐨. Oni mieli niesamowite szczęście mieszkać w Melbourne przez kilka miesięcy, natomiast dla mnie wyjazd do Australii to najbardziej wyczekiwany trip ever! 😁
Aktualnie wszystkie nasze wyjazdy przesuwają się na późną jesień albo kolejny rok. Jest jeden plus płynący z #zostanwdomu, a mianowicie gotowanie. Nigdy nie było na nie czasu, a teraz staje się formą podróżowania – taka wersja kulinarnego tripa 😊 Na pyszne śniadanie udałam się zatem właśnie do Australii🇦🇺 #nuhgotuje. Przyjaciele opowiadali mi o wszystkich smakach i tym, co się je na śniadania w kraju w Oceanii i absolutnie najpyszniejszą formą śniadania wydał mi się awokado tost! 🥑🍞 Tylko czy na pewno awokado tost jest australijski??
• Besha Rodell, była krytyk restauracji w LA Weekly i pochodząca z Melbourne w Australii, odniosła się do debaty o tostach z awokado w nawiązaniu do kultury jedzenia w Melbourne. „Tost z awokado jest w 100% australijskim wynalazkiem, o ile chleb może być jednym ze składników”.
• W starych archiwach gazet Birdsall znaleziono przepis z 1920 r. autorstwa Martina Feslera, który poinstruował czytelników, aby zacierali awokado widelcem i rozprowadzali je na „małej części gorącego tosta”.
Australijczycy spierają się z mieszkańcami Kalifornii, kto faktycznie był pierwszy i wymyślił jedzenie tostów z awokado. Australijczycy nałogowo jedzą tosty z awokado w przeróżnej formie i mogą je zrobić sami w domu oraz zjeść w lokalnych restauracjach.
Łapcie wersję australijskiego awokado tosta do zrobienia w domu od naszej Aleksandry! Pozdrawiamy i smacznego! 🥪🥑
NUH gotuje
Pracując w branży MICE mamy wspaniałe możliwości odkrywania nowych smaków z różnych zakątków świata 🌍, a wszystkimi smakowymi doświadczeniami lubimy dzielić się z zespołem w biurze.
Obecnie praktykujemy zasadę #zostanwdomu, a dotychczasowe przyzwyczajenia przenosimy do wirtualnego świata. W związku z tym chcielibyśmy podzielić się z Wami tym, co SAMI PRZYGOTOWUJEMY.
Shakshuka – idealna na początek dnia 😃
Brzmi egzotycznie i takie ma pochodzenie, bo shakshuka to tunezyjski i izraelski tradycyjny pomysł na śniadanie… Przepis jest szybki i pyszny, bo przecież o to chodzi w śniadaniu!
Tradycyjna shakshuka to właściwie sadzone jajka 🍳, jednak "posadzone" nie na patelni, lecz na sosie z pomidorów 🍅, papryki 🌶 i innych warzyw. Choć w obu krajach można spróbować wielu jej odmian - ze szpinakiem i fetą czy z cebulą i kiełbaskami, najlepsza pozostaje pomidorowa klasyka. A w dodatku najlepiej smakuje prosto z patelni!
Co ciekawe shakshuka w tłumaczeniu znaczy „wielki bałagan”, dlatego też możemy czuć się swobodnie dodając do niej swoje ulubione składniki warzywne i/lub mięsne. 🍆🥑🥓🌽🥖🧀
#podrozekulinarne #gotujwdomu #shakshuka #NUHgotuje #lubimyjesc #ktonielubi